Szerokie ramiona, wąska talia i dwa rzędy złotych guzików. Hollywoodzki blichtr ze szczyptą przekorności godnej gwiazdy rocka. To jedne z najbardziej charakterystycznych cech Balmain. Chociaż marka istnieje już przeszło 75 lat, to dzięki charyzmie jej obecnego dyrektora artystycznego – Oliviera Rousteinga - Balmain stała się marką uwielbianą przez największe gwiazdy.
Balmain – początki marki
Balmain powstaje w 1945 roku – niczym feniks wyłania się z popiołu pozostawionego na paryskich ulicach po wojnie. To, czego wszyscy wtedy potrzebowali, to nadzieja – nadzieja na lepsze jutro i świat pełen radości oraz kolorów. O Balmain – a konkretnie o jej założycielu, Pierre Balmain – paryska społeczność dowiedziała się pierwszy raz ze stron francuskiego „Vogue’a”. Gertruda Stein, znana intelektualistka i feministka, na łamach magazynu podzieliła się swoimi przeżyciami podczas okupacji. Jako Żydówka i lesbijka żyła w ukryciu, a Pierre Balmain przywoził jej na rowerze ubrania i bawełnę do cerowania. Stein pisała „Trwały mroczne dni, kiedy po raz pierwszy poznałyśmy Pierre Balmain… przywracał nam powiew ukochanego Paryża”.
Pierre Balmain podczas przymiarek
Pierre Balmain, obok takich legend jak Nina Ricci, Jeanne Lanvin, Schiaparelli, Balenciaga, Dior, Hermes uczestniczył w legendarnym Theatre de la Mode. Była to namiastka pokazów haute couture, których wówczas nie można było organizować w Paryżu. Kreacje były zaprezentowane na lalkach na tle artystycznej scenografii przedstawiającej paryskie ulice, kawiarnie, a nawet zbombardowane budynki. Pierwsze projekty Balmain cechował luksus i elegancja, połączone z umiejętnością patrzenia na ubrania jak na architektoniczne konstrukcje. Tworzył on głównie sukienki z odkrytymi ramionami, podkreśloną linią talii i rozkloszowanym dołem. Wykańczał – misternymi haftami i błyszczącymi detalami. Do kompletu – elegancki szal z futrem. Jego projekty nosiły największe gwiazdy tamtych czasów: Brigitte Bardot, Marlene Dietrich, Josephine Baker, Katharine Hepburn.
Czarna bluza i t-shirt z logo Balmain
Pierre Balmain zmarł w 1982 roku w wieku 68 lat, a pieczę nad marką Balmain przejął Erik Mortensen – jego wieloletni partner, także w życiu prywatnym. Mortensen wprowadził do DNA marki charakterystyczne marynarki z mocno zaznaczoną linią ramion (SPRAWDŹ >>). Do dziś są jednym z najbardziej rozpoznawalnych elementów kolekcji Balmain. W 1992 roku funkcję dyrektora kreatywnego objął Oscar de la Renta, jednak prawdziwy przełom nastąpił w 2005 roku, kiedy stery w marce przejął Christophe Decarnin.
Kolekcje Decarnina były rewolucyjne – projektant na nowo zredefiniował DNA marki i zamiast elegancji zaproponował kobietę silną, seksowną, drapieżną i pewną siebie. Kreacje Balmain pokochały światowe gwiazdy – widywane na czerwonym dywanie w błyszczących złotych sukienkach, marynarkach z podkreślonymi ramionami i w dopasowanych do sylwetki skórzanych spodniach. Decarnin swój sukces i wizjonerstwo przypłacił zdrowiem – cały świat mody zamarł na chwilę, kiedy w 2011 roku trafił do szpitala psychiatrycznego z depresją. Wówczas dyrektorem kreatywnym marki został piekielnie zdolny Olivier Rousteing.
Olivier Rousteing z modelkami
Balmain pod skrzydłami Rousteinga
To najmłodsza osoba na stanowisku dyrektora kreatywnego od czasów Yves Saint Laurent – Olivier objął tę funkcję w wieku zaledwie 25 lat. Młodego projektanta od początku cechował niesamowity talent i charyzmatyczność połączona z analitycznym umysłem. Każdą kolekcję projektuje z Excelem – patrząc na liczby wie, które produkty się najlepiej sprzedają. To biznesowe podejście Rousteinga widoczne jest także we współpracach, których podjął się na przestrzeni lat. Balmain przestało być już tylko i wyłącznie marką dla elity – za to spektakularnie wkroczyło do mainstreamu: współpracą z H&M, Loreal, Nike czy Victoria’s Secret. Zresztą tegoroczny pokaz Haute Couture FW20 odbył się… na Sekwanie! Modelki razem z projektantem wypłynęły statkiem na wodę, a akompaniowała na żywo francuska gwiazda pop – Yseult. Pokaz mógł oglądać każdy mieszkaniec Paryża.
„Po 75 latach Balmain wyznacza nowy kierunek. Daliśmy ludziom dostęp do naszego domu i pokazaliśmy, że naprawdę jesteśmy Francuzami. To był nasz prezent dla Paryża, miasta światła.” – skomentował sam Olivier Rousteing. W kolekcji pokazał archiwalne projekty poprzednich mistrzów marki: Pierre Balmain’a, Erica Mortensena i Oscara de la Renty.
Marynarki Balmain
Flagowymi produktami marki są przede wszystkim dwurzędowe wełniane marynarki. Wykończone są charakterystycznymi grawerowanymi guzikami – niezbędnym elementem każdej kolekcji marki. Markę wyróżniają również poduszki na ramionach w stylu lat. 80 (w kolekcji na wiosnę 2021 przerysowane do granic możliwości!), złote detale, odważne, rockowe sylwetki i dopasowane w talii sukienki.
Sukienki z nowej kolekcji Balmain
Nowa kolekcja na jesień 2020 to hołd dla afrykańskich korzeni Oliviera i do jego pasji z dzieciństwa – jazdy konnej. Utrzymana jest w odcieniach brązu, nude i karmelowego beżu. Sporo w niej odważnych lateksowych kostiumów, najlepiej w monochromatycznych barwach. To także oversize’owe wełniane płaszcze z błyszczącymi guzikami, wysokie, marszczone kozaki i inspirowane jeździectwem peleryny. Motyw jeździectwa wyraźnie wybija się na tle całej kolekcji – konie ozdabiają także swetry, t-shirty czy sukienki. Oprócz tego charakterystycznymi dla kolekcji motywami są także wielobarwne romby i łańcuchy.
Botki na szpilce i zamszowa torebka Balmain
Balmain to marka, którą wszyscy kochamy. Drapieżne i seksowne kreacje z charakterystycznymi guzikami w połączeniu z charyzmą i urokiem osobistym Oliviera Rousteinga zyskały status kultowych i są jednymi z najbardziej pożądanych luksusowych przedmiotów w dzisiejszych czasach.